Moda na elektronikę
W czasie choroby blisko 53% Polaków sięga po elektroniczny termometr. Wśród nich prawie 25% korzysta z dotykowego urządzenia, a ponad 28% – z bezdotykowego. Takie wnioski płyną z niedawno opublikowanego raportu pt. „Jak Polacy mierzą temperaturę ciała podczas choroby?”, opartego na specjalnym badaniu opinii publicznej. Wzięli w nim udział dorośli rodacy, którzy w ciągu ostatnich 6-12 ostatnich miesięcy co najmniej raz chorowali i mierzyli temperaturę ciała.
– Nastąpił bardzo duży skok w rozwoju technologii i zapanowała moda na nowe rozwiązania, które są wygodne, bo ułatwiają życie. Polacy, szczególnie młodzi ludzie, bardzo lubią nowoczesność. Ponadto do zakupu bezdotykowego termometru zachęca oraz oferuje takie urządzenia w aptece mgr farmacji. Kiedy np. rodzic kupuje leki na gorączkę i jest zmartwiony zdrowiem swojego dziecka, często skorzysta z takiej propozycji – mówi dr n. med. Małgorzata Knap, adiunkt na Wydziale Pielęgniarstwa i Nauk o Zdrowiu CM UJK w Kielcach, konsultant krajowy w dziedzinie pielęgniarstwa anestezjologicznego i intensywnej opieki.
Natomiast Katarzyna Linette z Warmie podkreśla, że termometry bezdotykowe ułatwiają pomiar w niektórych sytuacjach, jak np. podczas snu osoby chorej. Jednak należy pamiętać o tym, że te urządzenia nie dają dokładnych pomiarów.
– Termometr bezdotykowy wskazuje pomiar na podstawie jedynie kilkudziesięciu sekund. To dość mocno ogranicza możliwość osiągnięcia termicznej równowagi między urządzeniem a człowiekiem. Do tego nie da się porównać pomiarów na przestrzeni czasu. Nie jesteśmy przecież w stanie przyłożyć termometru idealnie w tym samym miejscu i odległości. Abstrahując od tego, bezdotykowe mierzenie gorączki jest po prostu niewiarygodne, bo pokazuje jedynie temperaturę powierzchni ciała, a nie jego temperaturę właściwą. Słowo „powierzchni” wprowadza tutaj znaczącą różnicę, o czym często zapominamy. Natomiast z pewnością jest to świetne narzędzie podczas badań przesiewowych, np. w trakcie pandemii – stwierdza ekspertka z Warmie.
Dyskusje wokół gorączki
Ponad 29% Polaków wciąż sięga po tradycyjny (cieczowy) termometr. Do tego blisko 11% rodaków różnie mierzy temperaturę. Prawie 4% nie zwraca na to w ogóle uwagi. Niespełna 3% nie pamięta, jak sprawdza gorączkę, a ponad 1% stosuje inny sposób, niż wskazali autorzy badania. Jak stwierdza dr n. med. Krzysztof Karaś ze Szpitala Pomnik Chrztu Polski w Gnieźnie, ciekawym wynikiem badania jest to, że blisko 11% respondentów używa zarówno tradycyjnych, jak i elektronicznych termometrów.
– To może właściwie świadczyć o niepewności co do dokładności lub komfortu obu metod. Może to również wskazywać na preferencje wynikające z konkretnej sytuacji. Użytkownicy mogą sięgać po tradycyjny termometr np. do pomiarów w domowym zaciszu, a po elektroniczny – w trakcie opieki nad kilkoma chorymi dziećmi poza domem – wyjaśnia dr n. med. Krzysztof Karaś.
Z kolei prof. dr hab. med. Krzysztof J. Filipiak z Polskiego Towarzystwa Postępów Medycyny – MEDYCYNA XXI uważa, że metoda pomiaru temperatury ciała nie ma szczególnego znaczenia w kwestii kontroli zdrowia osoby chorej np. na grypę czy przeziębienie. Gorączka jest tylko jednym z wielu objawów. Postęp technologiczny sprawia, że mierzenie elektroniczne jest obecnie bardziej popularne. I ten wybór odzwierciedla obecne postawy społeczne.
– Wysokość temperatury ciała to jedna z pierwszych informacji, o jaką pyta lekarz w placówce medycznej czy w trakcie wizyty domowej. Jest ona bardzo ważna, zwłaszcza w przypadku dzieci, które przy wysokiej gorączce łatwo wpadają w stan gotowości drgawkowej lub drgawki. Niestety, ale z moich obserwacji wynika, że wielu Polaków wciąż ogranicza się do sprawdzania temperatury, u siebie czy u osoby starszej czy nawet u dziecka, wyłącznie za pomocą dotyku ręką, czyli bez żadnego miernika. I to jest prawdziwy problem, który często może prowadzić do zbyt późnego wykrycia gorączki i wezwania pomocy na czas do chorego – podkreśla dr n. med. Małgorzata Knap.
Zalety dla użytkowników
Użytkownicy elektronicznego termometru stosują go głównie ze względu na szybkość pomiaru – prawie 38%. Poza tym na tradycyjnym mierniku ciężko jest odczytać dokładny wynik – ponad 28%. Deklarują też, że nowoczesne urządzenie jest komfortowe i łatwe w użyciu – blisko 22%. Na precyzyjny wynik wskazuje ponad 9% zwolenników e-narzędzia, a na pamięć pomiarów – przeszło 1%. Do tego 1% uważa, że tradycyjny termometr jest już przeżytkiem.
– Dominacja odpowiedzi związanych z szybkością i łatwością użycia wskazuje, że Polacy preferują rozwiązania, które oszczędzają czas i wysiłek. To może być odpowiedzią na rosnące tempo życia i potrzebę większej wygody. Dotyczy to zwłaszcza młodych, aktywnych zawodowo rodziców. Wybór elektronicznych termometrów odzwierciedla zmieniające się podejście do technologii. Użytkownicy poszukują urządzeń prostych, wygodnych i efektywnych – komentuje dr n. med. Krzysztof Karaś.
Z kolei blisko 34% użytkowników tradycyjnych termometrów wybiera je ze względu na podawanie precyzyjnych wyników. Ponad 31% ma do nich największe zaufanie, bo posiada je od wielu lat. Przeszło 20% preferuje je z powodu ceny, zwracając uwagę na to, że są dużo tańsze od elektroniki. Ponad 2% stosuje to rozwiązanie z innej przyczyny, niż podano w ankiecie. Z kolei przeszło 1% nie potrafi podać powodu wyboru tradycyjnego termometru.
– Widać silne przywiązanie Polaków do tradycyjnego rozwiązania, głównie z powodu zaufania, poczucia niezawodności klasycznych urządzeń oraz ceny. Termometr cieczowy jest obecny w życiu wielu osób od dzieciństwa, co powoduje, że czują się one komfortowo, używając go. Do tego oferuje odpowiednią dokładność za niższą cenę, co sprawia, że wielu ludzi uznaje ten miernik za wystarczający. Z badania wynika również, że proces adaptacji do nowych rozwiązań może być długotrwały, z przyczyn czysto psychologicznych i społecznych – podsumowuje ekspert ze Szpitala Pomnik Chrztu Polski w Gnieźnie.
Napisz komentarz
Komentarze