Reklama

Kino grozy dla prawdziwych koneserów

Już wkrótce widzowie Kina Zamek będą mieli okazję być uczestnikami pierwszego w Polsce Maratonu Art Horroru. Zaprezentowane zostaną dwa przedpremierowe tytuły nagradzane na międzynarodowych festiwalach - "Nieumarli" oraz "Kąpiel diabła".
Kino grozy dla prawdziwych koneserów

W czwartek, 31 października o godz. 19:00, w Kinie Zamek w Szczecinie odbędzie się wyjątkowe wydarzenie, które z pewnością zainteresuje miłośników horrorów. To pierwsza tego typu inicjatywa w Polsce, organizowana przez Stowarzyszenie Nowe Horyzonty we współpracy z Velvet Spoon. W programie znajdą się filmy docenione na prestiżowych festiwalach, takich jak Sundance i Berlinale. Te tytuły oferują świeże, artystyczne spojrzenie na horror, przenosząc widzów w świat refleksji i napięcia.  

Pierwsza propozycja maratonu to „Nieumarli” (reż. Thea Hvistendahl), czyli mroczny dramat o zombie, w którym w główną rolę wciela się Renate Reinsve, znana z produkcji nominowanej do Oscara „Najgorszy człowiek na świecie”. Film oferuje nietypowe spojrzenie na tematykę powrotu zmarłych, ukazując głęboko poruszający obraz żałoby i straty.

„Nieumarli” to ekranizacja książki „Powroty zmarłych” Johna Ajvide Lindqvista, autora niezwykłego „Wpuść mnie”, na bazie którego Tomas Alfredson nakręcił w 2008 roku horror „Pozwól mi wejść”. O ile tamten film (i książka) stanowił jedno z najciekawszych spojrzeń na tematykę wampirów we współczesnej kulturze, o tyle „Nieumarli” są być może najbardziej frapującym portretem zombie od czasów „Świtu żywych trupów”. Zamiast krwawej walki dostajemy bowiem przejmującą żałobę. W filmie pewnego dnia umarli wstają z grobów, by powrócić do swoich domów. Nie rzucają się jednak na żywych, nie pragną wgryźć się w tętnice i pochłaniać mózgów. Siedzą w wysłużonych fotelach, leżą w swoich łóżkach i powoli gniją, a debiutująca w pełnym metrażu Thea Hvistendahl posępnie przygląda się ich bliskim – pogrążonym w smutku żałobnikom.

Drugim filmem w ramach wydarzenia będzie „Kąpiel diabła” (reż. Severin Fiala i Veronika Franz), nagradzany dramat, który zabierze widzów do XVIII-wiecznej austriackiej wsi. To poruszająca opowieść o kobietach, które zmuszone są do walki z realiami, jakie stawia przed nimi życie, i o tym, jak ich cierpienia były często utożsamiane z siłami nadprzyrodzonymi.

            Główna bohaterka Agnes (Anja Plaschg, znana z projektu muzycznego Soap&Skin, odpowiedzialna także za muzykę do filmu) bierze ślub. Nic nie układa się jednak po jej myśli – mąż nie jest nią zbyt zainteresowany, teściowa krytykuje ją na każdym kroku, a pożyczkę, który para wzięła na zakup domu, wydaje się przewyższać możliwości finansowe nowożeńców. Agnes szybko popada w depresję. Ponieważ jednak znajdujemy się na austriackiej wsi sprzed blisko trzech stuleci, wszyscy myślą, że opętał ją diabeł.

Choć za „Kąpiel diabła” odpowiadają wspomniani wyżej Franz i Fiala, ich najnowszy film trudno byłoby jednoznacznie nazwać horrorem. To raczej doskonale udokumentowany historycznie folkowy dramat, który pozwala widzom wczuć się w trudną sytuację bohaterki – a przy okazji spojrzeć na realia życia naszych przodków (a w szczególności przodkiń) z zupełnie nowej perspektywy.

Oba tytuły zostaną zaprezentowane w ramach maratonu przedpremierowo. Pomiędzy filmami przewidziana jest przerwa.

 

Nieumarli (Håndtering av udøde)

dramat/horror, Norwegia/Szwecja/Grecja 2024 (97 min)

Reżyseria: Thea Hvistendahl

Obsada: Renate Reinsve, Bjorn Sundquist, Anders Danielsen Lie

Pokaz przedpremierowy w Kinie Zamek: 31 października

Data premiery w Polsce: 8 listopada

 

 

Kąpiel diabła (Des Teufels Bad)

horror, Austria 2024 (121 min)

Reżyseria: Severin Fiala, Veronika Franz

Obsada: Anja Plaschg, Maria Hofstatter, David Scheid

Pokaz przedpremierowy w Kinie Zamek: 31 października

Data premiery w Polsce: 22 listopada

 

Bilety na oba seanse: 30 zł dostępne na stronie https://bilety.zamek.szczecin.pl oraz w Centrum Informacji na Zamku. Więcej informacji na https://zamek.szczecin.pl/wydarzenie/kino/maraton-art-horroru-w-kinie-zamek. Zwiastun: https://youtu.be/tAQ3quY_e7o


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

umiarkowane opady deszczu

Temperatura: 6°C Miasto: Gryfice

Ciśnienie: 1015 hPa
Wiatr: 14 km/h

Reklama
Komentarze
Autor komentarza: MongolianTreść komentarza: Kazdy ma swój sposób na jesienna chandrę. U mnie jest leżenie pod ciepłym kocem wool & cashmere, i czytanie ciekawej książki :)Data dodania komentarza: 27.11.2024, 13:53Źródło komentarza: Przytulny dom i jesienna aura – jak poczuć się lepiej kiedy za oknem zimno i wieje?Autor komentarza: KiniaTreść komentarza: Radzę sobie z upałami, dzięki klimatyzacji w mieszkaniu, zapasowi cisowianki i lodów :) Nie chce mi się gotować, robię sobie lekkie sałatki.Data dodania komentarza: 3.07.2024, 16:09Źródło komentarza: Jak radzić sobie w upały? PoradnikAutor komentarza: Elżbieta StepienTreść komentarza: Piękne słowa,Marzenko głowa do góry i do przodu ,jesteś dobrą mamą,zoną i silną osobowoscią,wierze że twój harakter mówi za siebie .Życzę powodzenia i dalszych sukcesowData dodania komentarza: 28.04.2024, 00:45Źródło komentarza: Marzena StępieńAutor komentarza: Elżbieta StepienTreść komentarza: Piękne słowa,Marzenko głowa do góry i do przodu ,jesteś dobrą mamą,zoną i silną osobowoscią,wierze że twój harakter mówi za siebie .Życzę powodzenia i dalszych sukcesowData dodania komentarza: 28.04.2024, 00:44Źródło komentarza: Marzena StępieńAutor komentarza: DiesTreść komentarza: Jak nazywa się dziewczyna z reklamy?Data dodania komentarza: 22.03.2024, 09:23Źródło komentarza: Witaj w Rossmannie – otwórz apkę, a coś dostaniesz! „Kupon za uśmiech"Autor komentarza: GośćTreść komentarza: Tyle, ile z tamtych czasów pamiętam, bo byłam wtedy dzieckiem, to kolejki po rozmaite rzeczy i nie tylko. Ludzie odstali swoje w kolejce, ale cieszyli się z tego, co mieli. Meblościanki, za którymi ludzie stali nawet dwa dni do dziś stoją w niejednym salonie i w przeciwieństwie do obecnych "zwykłych" i wcale nie tanich mebli były znacznie lepszej jakości. W centrach miast tętniło życie, bo właśnie tam kupowało się najpotrzebniejsze rzeczy. Teraz handel przeniósł się do galerii. Jaka była radość, gdy mama wypowiedziała magiczne zdanie - idziemy do miasta :-) Luksusowe wyroby były dostępne za dolary, marki i bony w PEWEXie, ale też dla nielicznych i w tzw. sklepach zagranicznych, gdzie ludzie sprzedawali wyroby z zachodu, a czasem także na ryneczkach. W tamtych czasach ludzie byli życzliwsi i pomagali sobie nawzajem, choć i dziś ma to miejsce, ale nie jest rzeczą tak oczywistą.Data dodania komentarza: 15.12.2023, 12:40Źródło komentarza: Dlaczego na wystawach montowano orła z kalesonów?
Reklama
test