– Ono wynika głównie z bezradności, z nieradzenia sobie z dzisiejszą rzeczywistością. Czasami może z uzależnień i tak dalej, ale głównie z bezradności, z nieumiejętności radzenia sobie z kwestiami finansowymi, codziennym życiem. Wielu z naszych podopiecznych to są osoby bezdomne, które mieszkają na ogródkach działkowych, ale są też ludzie mieszkający w mieszkaniach, tórych najzwyczajniej w świecie nie stać na codzienne zakupy – powiedział.
Gościom spotkania w Nowogardzie wydano około 70 zestawów żywnościowych. Co ciekawe, spotkanie umilały im śpiewem dwie młode Białorusinki, których rodziny wyemigrowały z kraju, nie chcąc żyć pod rządami A. Łukaszenki.
Paweł Botarski
Napisz komentarz
Komentarze