Krzysztof był pełnym energii młodym mężczyzną, który wiódł szczęśliwe życie u boku ukochanej żony i 13-letniego syna Łukasza. Niecały rok temu, pewnego październikowego wieczoru, zaczęła go bardzo boleć głowa. Tabletki nie pomagały, konieczna była wizyta w szpitalu w Gryficach. Diagnoza lekarska po tomografii komputerowej brzmiała jak wyrok - tętniak mózgu.
Pacjenta przewieziono na operację do Szczecina, gdzie przeprowadzono klamrowanie. Zabieg przebiegł bez komplikacji, ale Krzysztof był śpiączce przez prawie dwa tygodnie. W tym czasie doszło u niego do obustronnego udaru i niedowładu. Trafił do Konstancina na rehabilitację, która zaczynała przynosić efekty. - Wszystko szło dobrze, ale 3 stycznia miał kolejny udar i krwotok, wdało się wodogłowie. Krzysiek już siedział, ruszał dwoma rękoma, ale wszystko to, co wypracowaliśmy z mężem, przepadło - mówi zrozpaczona Mariola Łazarska. Początkowo brała zwolnienia, ale musiała wrócić do pracy, ponieważ jest jedyną żywicielką rodziny.
Krzysztof może dziś nieznacznie ruszać lewą ręką i głową. - Jest całkowicie świadomy, wszystko pamięta i rozumie, ma ogromną wolę walki o powrót do sprawności - mówi Mariola Łazarska. - Jak wychodzę z domu, to zostawiam go pod opieką 80-letnich rodziców. Na opiekę wydaję minimum 1000 zł miesięcznie, przynoszę do domu całe reklamówki leków i środków do pielęgnacji. Co mówią lekarze? Zwiedziłam pół Polski, byłam u najlepszych profesorów. Nie dają wielkiej nadziei, ale też jej nie odbierają.
Mariola Łazarska wierzy zatem, że jej mąż wróci kiedyś do zdrowia, choćby częściowo odzyska sprawność, by cieszyć się życiem u boku ukochanej rodziny. - Przeżyłam z Krzysiem bardzo dużo, nie poddajemy się, cały czas żyjemy nadzieją, że wróci do sprawności. Rehabilitant mówił nam, że to możliwe, że pracuje wiele lat i widział różne przypadki. Czasem mózg zaczyna się nagle odblokowywać i pacjent, który był „roślinką” chodzi, biega i wraca do normalnego życia.
Niedzielny „Wieczór komedii” to przedstawienie improwizowane, podczas którego publiczność decyduje o losach spektaklu. Improwizatorzy muszą błyskawicznie odnaleźć się w nowej rzeczywistości: znaleźć ciętą ripostę, stać się dowolną, wybraną przez widownię postacią, przedmiotem, a czasami po prostu zaśpiewać piosenkę na zadany temat…
Podczas tego wyjątkowego wieczoru, wszystko odbędzie się z dedykacją dla Krzysztofa i jego najbliższych. Będzie można też wyposażyć się w wioskowe gadżety: koszulki, magnesy, czapeczki i ołówki. A jeśli ktoś nie może wziąć udziału w spektaklu? Może nabyć się w Charytatywny Bilet Wirtualny. Wystarczy kupić go na stronie www.janowo.art i tym samym wesprzeć Krzysztofa. A w tym czasie fizycznie być w domu, w pracy lub w dowolnym innym miejscu; a myślami z nami.
Spektakl zaczyna się w niedzielę o godz. 20.15.
***
Wioska Artystyczna Janowo to kulturalno-artystyczne miejsce w gminie Karnice koło Rewala, w województwie zachodniopomorskim. Do końca wakacji na turystów i okolicznych mieszkańców spragnionych artystycznych wrażeń czekają m.in. spektakle dla dzieci i dorosłych, koncerty, wystawy, gra wiejska oraz dwa pokoje zagadek. Aktorzy i muzycy będą się tam pojawiać na trzech scenach, na których zagrają przede wszystkim spektakle improwizowane, czyli takie, w których to publiczność decyduje o tym, co wydarzy się na scenie. Od pięciu lat w Janowie odbywają się też wernisaże, warsztaty, pogadanki oraz wieczory autorskie. Pomiędzy spektaklami można odwiedzić m.in. galerie z wystawami zdjęć, obrazów i rysunków, kawiarnię z domowym ciastem oraz stoiskami z produktami eko, jak również antykwariat i księgarnię.
Napisz komentarz
Komentarze