Reklama dotacje rpo

KOLEJE LOSÓW W MIEJSCACH ZAKLĘTE - Europejskie Dni Dziedzictwa 2020 w Niechorzu

Pod hasłem "Koleje losów w miejscach zaklęte" w sobotę 19 września Muzeum Rybołówstwa Morskiego w Niechorzu w ramach Obchodów Europejskich Dni Dziedzictwa przygotowało ciekawą, plenerową imprezę mającą połączyć zamiłowanie lokalnych mieszkańców i turystów odwiedzających Gminę Rewal do wędrówek po dawnych śladach polskich osadników i uwielbienie do kultury szant.
KOLEJE LOSÓW W MIEJSCACH ZAKLĘTE - Europejskie Dni Dziedzictwa 2020 w Niechorzu

Obchody rozpoczęły się koncertem szantowym w wykonaniu Jacka Wójcikiewicza znanego z występów w zespole IGA’cki Band, który przyciągnął spore grono miłośników talentu artysty.

Główną, historyczną atrakcją wieczoru były projekcje filmów archiwalnych z Wybrzeża Rewalskiego w ramach kina plenerowego na leżakach. Dało się zauważyć, że dla wielu widzów, którzy dostrzegali siebie bądź swoich znajomych było to bardzo osobiste spotkanie z historią.

Nie mogło zabraknąć poczęstunku i okazji do kuluarowych rozmów.

Ukoronowaniem spotkania były wykłady poświęcone miejscom mającym największy wpływ na losy gminy Rewal.

Małgorzata Rajchowiak, Prezes Stowarzyszenia Miłośników Latarń Morskich, autorka książek o latarniach morskich: „Latarnie Morskie Wybrzeża Zachodniego” wydana w 1998 r. i wydana w 2001 r. pt. „Latarnie Morskie: Świnoujście, Kikut, Niechorze, Kołobrzeg, Gąski, Darłowo, Jarosławiec, Ustka, Czołpino” zaprezentowała wykład „Historia Gwiazdy Niechorskiego wybrzeża”.

Przed wykładem zapytaliśmy panią prezes o garść szczegółów na temat przygotowanej prezentacji:

- jak zawarłam w tytule wykładu, latarnię Morską w Niechorzu można nazwać Gwiazdą Niechorskiego Wybrzeża, każdy kto trafia w okolice Niechorza nie może przeoczyć urokliwej i atrakcyjnie wyeksponowanej latarni morskiej. Ale jak to się często w życiu zdarza, to wiedza na jej temat najczęściej ogranicza się do jej widoku. O przedwojennej historii latarni można sporo poczytać, natomiast powojenna jest słabo udokumentowana w postaci publikacji, szczególnie tych popularnych które mogą zainteresować osoby okazjonalnie interesujące się latarnią np. z okazji pobytu na naszym wybrzeżu – stąd zdecydowałam się skupić właśnie na powojennej historii tej latarni.

- Jak to się stało, że stała się pani „miłośniczką” morskich latarń?

Moje zainteresowanie morskimi latarniami zaczęło się w pracy zawodowej w Urzędzie Morskim w Szczecinie w Wydziale Nawigacyjnym, zajmującym się m.in. latarniami. Z zamiłowania jestem turystką, prawdopodobnie „po mamie” która była nauczycielką geografii i jakoś te dwa obszary - służbowy i prywatny się połączyły. W czerwcu 1996 roku z inicjatywy grupy pracowników Urzędu Morskiego w Szczecinie powstało Stowarzyszenie Miłośników Latarń Morskich skupiające przedstawicieli różnych zawodów, których łączy idea utrzymania i udostępnienia do zwiedzania latarń morskich polskiego wybrzeża. Poza utrzymaniem latarń morskich zależy nam bardzo na szerzeniu wiadomości o morzu i życiu na morzu wśród jak najszerszej grupy ludzi, a szczególnie wśród młodego pokolenia.

Naszym pragnieniem jest, aby obiekty latarń morskich jak również innych obiektów związanych z morzem, stały się inspiracją dla twórców i artystów, punktem odpoczynku oraz celem do zwiedzania dla turystów jak również źródłem wiedzy dla wszystkich zainteresowanych problemami morskimi. Zostałam prezesem tego stowarzyszenia i pełnię tę funkcję do tej pory.

- Co tak panią fascynuje w tych latarniach?

Jest w latarniach sporo romantyzmu, to one wskazują marynarzom drogę do domu. Wielu ludzi uważa, że w dzisiejszej dobie, zaawansowanych technik i urządzeń nawigacyjnych latarnie stały się przeżytkiem, w niektórych krajach latarnię są już wyłączane, ale przecież nie wszyscy pływający po morzu, szczególnie małymi jednostkami, mają urządzenia GPS, urządzenie elektroniczne może też ulec awarii i wtedy pozostaje latarnia. Latarnie mają też swój specyficzny urok który przyciąga wielu odwiedzających je ludzi. Panią Irenę Santor tak zafascynowała latarnia morska w Świnoujściu, że chciała w niej zanocować.

 

Wykład „Wąskotorówką wzdłuż wybrzeża” zaprezentował Ryszard Burzykowski, dziennikarz, autor książki „Koleje wąskotorowe na Pomorzu Zachodnim” w której stara się ocalić od zapomnienia „świat małych kolei”, które odeszły już do historii. W najlepszym okresie funkcjonowania ich długość wynosiła ponad 600 km i była to najdłuższa sieć kolei wąskotorowych w Polsce. Koleje wąskotorowe odegrały olbrzymią rolę w gospodarce Pomorza, ale w końcu musiały ustąpić miejsca nowocześniejszym środkom transportu.

- Skąd to zainteresowanie historią kolejki wąskotorowej – pytamy Ryszarda Burzykowskiego.

- To nie tylko kolejka, ja już od 50 lat się interesuję historią kolei i to nie tylko w Polsce ale i na świecie.

- Czyli jest w tym ta wspaniała epoka parowozów?

- Tak wspaniała, żeby pan wiedział, lokomotywa parowa to była maszyna duszą. Tutaj, w Gryficach i na Ziemi Rewalskiej jeździły bardzo ciekawe lokomotywy. Wiele z nich pochodziła z wytwórni Vulcan ze Szczecina. Największe zakłady pracy w Szczecinie to była stocznia i fabryka lokomotyw. To ciekawa historia, wymagająca odrębnego opracowania.

Ale wracając do Rewala należy powiedzieć, że dzięki gminie Rewal uratowano tutejszą kolejkę, która przed wojną miała 184 km. długości. Najdłuższa linia prowadziła aż do portu rzecznego w Stepnicy.

Przed wojną, bardzo dużą popularnością cieszyła się trasa nadmorska do miejscowości wypoczynkowych. Dla turystów i wczasowiczów uruchomiono tzw. szybkie pociągi kąpielowe zwane ekspresami – one były krótkie i dzięki temu szybciej jeździły, ponadto nie zatrzymywały się na wszystkich przystankach.

Na przełomie XIX i XX wieku na Pomorzu Zachodnim wybudowano 6 linii kolejki wąskotorowej: Stargardzką, Reską, Gryficką, Koszalińską, Sławieńską i Kołobrzeską. Każda z tych kolei działała osobno. Koszalińska i Sławieńska miała tory o szerokości 750 mm, pozostałe 1000 mm. Po wojnie Rosjanie zdemontowali i wywieźli kolej Koszalińską i Sławieńską. Koszalińską udało się odbudować budując tory o szer. 1000 mm. i powstała największa sieć kolei wąskotorowych w Polsce mająca w najlepszym okresie 609 km.

Bodajże w 2001 roku zdecydowano o likwidacji kolejki Gryfickiej i pojawił się nawet ciekawy kupiec, bogaty biznesmen z Afryki który chciał kupić komplet, wszystko co było związane z kolejką, lokomotywy, wagony nawet szyny, zwrotnice i urządzenia i wywieźć to do Afryki.

Na szczęście dzięki decyzji gminy Rewal kolejka została uratowana i mają teraz wspaniały produkt turystyczny - atrakcyjny bardzo dobrze wpisujący się bardzo dobrze w wiodącą gałąź rewalskiej gospodarki – ofertę turystyczną.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

zachmurzenie duże

Temperatura: 11°C Miasto: Gryfice

Ciśnienie: 1011 hPa
Wiatr: 32 km/h

Reklamadotacje rpo
Komentarze
Autor komentarza: KiniaTreść komentarza: Radzę sobie z upałami, dzięki klimatyzacji w mieszkaniu, zapasowi cisowianki i lodów :) Nie chce mi się gotować, robię sobie lekkie sałatki.Data dodania komentarza: 3.07.2024, 16:09Źródło komentarza: Jak radzić sobie w upały? PoradnikAutor komentarza: Elżbieta StepienTreść komentarza: Piękne słowa,Marzenko głowa do góry i do przodu ,jesteś dobrą mamą,zoną i silną osobowoscią,wierze że twój harakter mówi za siebie .Życzę powodzenia i dalszych sukcesowData dodania komentarza: 28.04.2024, 00:45Źródło komentarza: Marzena StępieńAutor komentarza: Elżbieta StepienTreść komentarza: Piękne słowa,Marzenko głowa do góry i do przodu ,jesteś dobrą mamą,zoną i silną osobowoscią,wierze że twój harakter mówi za siebie .Życzę powodzenia i dalszych sukcesowData dodania komentarza: 28.04.2024, 00:44Źródło komentarza: Marzena StępieńAutor komentarza: DiesTreść komentarza: Jak nazywa się dziewczyna z reklamy?Data dodania komentarza: 22.03.2024, 09:23Źródło komentarza: Witaj w Rossmannie – otwórz apkę, a coś dostaniesz! „Kupon za uśmiech"Autor komentarza: GośćTreść komentarza: Tyle, ile z tamtych czasów pamiętam, bo byłam wtedy dzieckiem, to kolejki po rozmaite rzeczy i nie tylko. Ludzie odstali swoje w kolejce, ale cieszyli się z tego, co mieli. Meblościanki, za którymi ludzie stali nawet dwa dni do dziś stoją w niejednym salonie i w przeciwieństwie do obecnych "zwykłych" i wcale nie tanich mebli były znacznie lepszej jakości. W centrach miast tętniło życie, bo właśnie tam kupowało się najpotrzebniejsze rzeczy. Teraz handel przeniósł się do galerii. Jaka była radość, gdy mama wypowiedziała magiczne zdanie - idziemy do miasta :-) Luksusowe wyroby były dostępne za dolary, marki i bony w PEWEXie, ale też dla nielicznych i w tzw. sklepach zagranicznych, gdzie ludzie sprzedawali wyroby z zachodu, a czasem także na ryneczkach. W tamtych czasach ludzie byli życzliwsi i pomagali sobie nawzajem, choć i dziś ma to miejsce, ale nie jest rzeczą tak oczywistą.Data dodania komentarza: 15.12.2023, 12:40Źródło komentarza: Dlaczego na wystawach montowano orła z kalesonów?Autor komentarza: kxkshopTreść komentarza: Discover the perfect blend of style and performance at kxkshop.com. Our premium sportswear redefines the game with quality craftsmanship and cutting-edge design. Elevate your athletic journey with KXKShop and experience excellence like never before. Your success, our style!Data dodania komentarza: 31.10.2023, 03:49Źródło komentarza: Jesień na rowerze – co zrobić, by cieszyć się jazdą? STORM podpowiada!
Reklama
test