Marnowanie żywności to problem, który dotyczy nie tylko obszaru ekonomii, ale też etyki i ekologii. Wyrzucanie jedzenia jest niewątpliwie stratą pieniędzy. Według danych Federacji Polskich Banków Żywności jeszcze przed okresem podwyżek cen w 2022 roku przeciętna czteroosobowa rodzina w ten sposób uszczuplała swój budżet o 2,5 tys. złotych rocznie. Z drugiej strony, złe wykorzystywanie artykułów spożywczych przez konsumentów z krajów wysoko rozwiniętych jest po prostu nieetyczne. Pomimo globalnej nadprodukcji, miliony ludzi na całym świecie wciąż borykają się z problemem niedożywienia. Dane Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) wskazują, że w 2022 roku było ich 925 mln – to prawie dwa razy więcej niż liczba mieszkańców Unii Europejskiej.
– Wyrzucanie jedzenia to nie tylko marnowanie pieniędzy, ale także cennych zasobów. Często zapominamy o tym, że do wytworzenia żywności niezbędna jest energia, woda i paliwo do transportu, przykładowo do wyprodukowania jednego bochenka chleba potrzeba aż 462 litrów wody. To długi proces rozpoczynający się już w momencie upraw zboża, które pochłaniają ogromne ilości tego zasobu. Kolejnym etapem jest dostarczenie zboża do młyna, a następnie do piekarni – co wymaga zużycia paliwa, by ostatecznie pieczywo mogło trafić do naszych domów – podkreśla Lisa Scoccimarro, liderka Akademii Ekologicznej Amest Otwock.
Kto marnuje żywność?
Mogłoby się wydawać, że najwięcej artykułów trafia do kosza w gastronomii, handlu, transporcie czy na etapie produkcji. Okazuje się jednak, że niechlubny rekord bijemy w naszych gospodarstwach domowych. Statystyki wskazują, że to właśnie konsumenci wyrzucają do śmietnika aż 60 proc. wytworzonej żywności.
– Polacy marnują jedzenie nie tylko od święta. Według Banków Żywności w Polsce na składowiska odpadów trafia ok. 4,8 miliona ton żywności rocznie. Najczęściej lądują tam: owoce (38 proc.), warzywa (36 proc.) i wędliny (32 proc.). Ponadto, aż 52 proc. badanych przyznaje się do wyrzucania chleba – mówi Lisa Scoccimarro, liderka Akademii Ekologicznej Amest Otwock.
Jak świętować z głową?
Po pierwsze, starannie zaplanujmy ilość przygotowywanego jedzenia i dostosujmy ją do liczby zaproszonych gości. Będzie to pomocne w stworzeniu listy zakupów, dzięki której nie kupimy niepotrzebnych produktów. Przed wizytą w sklepie, warto sprawdzić jakie składniki znajdują się już na kuchennych półkach. Bardzo ważne jest też, by regularnie kontrolować stan lodówki i zadbać o właściwe przechowywanie nabytych artykułów – w ten sposób znacznie wydłużymy czas ich przydatności do spożycia.
A co zrobić z nadmiarem świątecznych potraw? Świetnym sposobem na uniknięcie marnowania żywności jest skorzystanie z jadłodzielni, której idea opiera się na food sharingu, czyli po prostu dzieleniu się jedzeniem. Warto pamiętać, że żywność, która tam trafia musi być pełnowartościowa, w terminie przydatności do spożycia.
Napisz komentarz
Komentarze