Protest ten po raz kolejny pokazuje już nie tylko w Warszawie, że osoby niepełnosprawne są wśród nas i mają prawo do godnego życia. Na szczęście już minął czas, że osoba z jakąś ułomnością fizyczną lub intelektualną była najczęściej ukrywana w czterech ścianach domu bo jej istnienie było czymś wstydliwym.
Ten czas już w zasadzie minął – mówię w zasadzie bo jednak nie do końca. Osoba z niepełnosprawnością to ciągle może już nie coś wstydliwego ale jednak gorsza, choćby tylko z tego powodu, że w jakiś sposób zakłóca poczucie spokoju różnych osób odpowiedzialnych za zarządzanie krajem a trochę też i bezpośredniego otoczenia..
Nie można powiedzieć, że nic się nie robi. W ostatnich latach usuwa się bariery architektoniczne, dostosowuje się przestrzeń publiczną do potrzeb osób z ograniczeniami. Robi się dużo. Jest jednak jeden problem który ciągle nie jest w żaden konkretny sposób uregulowany. W naszej cywilizacji funkcjonuje podstawowa zasada, że każdy człowiek własną aktywnością, pracą zapewnia sobie środki do życia, od przedsiębiorczości, aktywności i zasobów jakie potrafią sobie zapewnić zależy ich jakość życia.To efekt najczęściej jakiejś formy aktywności zawodowej, rzadziej wygrana w totolotka czy spadek po zamożnych krewnych. Funkcjonują oni w jakiejś określonej rzeczywistości, i jeśli ktoś straci dobrą pracę, roztrwoni wygraną w lotto to może znaleźć jakąś pracę, zajęcie które pozwoli mu dalej względnie normalnie żyć, może w gorszym komforcie, rezygnując z różnych cywilizacyjnych udogodnień ale jednak. Jest jednak grupa ludzi dla których nawet te ograniczone formy są niedostępne. Znikają zakłady pracy zatrudniające osoby niepełnosprawne, bo nie wytrzymują konkurencji na rynku a ich produkty ciężko się sprzedają. Ich działalność jest droga bo wymaga specjalnego dostosowania poszczególnych stanowisk pracy do ograniczeń konkretnej osoby. Ale jakie to jest wspaniałe rozwiązanie. Taka osoba z jakimiś ograniczeniami mogąc pracować, zarabiać samemu pieniądze na swoje potrzeby, w dodatku idąc do pracy ma kontakt z innymi ludźmi ma poczucie własnej wartości i jednocześnie mniej odczuwa to, że jest obciążeniem dla bliskich którzy muszą ją wspomagać w codziennym życiu. Funkcjonują różne instytucje zajmujące się pomaganiem ale tam ciągle brak jest pieniędzy na to aby ta pomoc była na miarę choćby skromnych potrzeb. Osoba chora dostaje np. wózek na którym może się poruszać, ale już wózek na którym można umieścić aparaturę wspomagającą oddychanie już nie – bo jest droższy niż ten podstawowy. To przykład który przewijał się w relacjach telewizyjnych kilka tygodni temu. Jak uda się zorganizować społeczną zbiórkę to czasem się udaje umożliwić takiej osobie bezpieczne wyjście z domu. Procedury, ograniczenia limity, czasem ktoś przekroczy o kilka złotych jakiś minimalny próg dochodowy i koniec, na wsparcie nie zasługuje, a jeśli nawet nieświadomie na czas nie zawiadomi stosownej instytucji to jeszcze musi zwracać jakąś horrendalną kwotę bo w międzyczasie narosły odsetki…
Takich różnych problemów można przytaczać tysiące, nie wspomnę już o tym, że często osoby opiekujące się niepełnosprawnym nie mogą pracować bo całą dobę muszą być przy podopiecznym. Tymczasem koszty rehabilitacji, leczenia osiągają często takie poziomy, że nawet nieźle zarabiająca w naszym kraju osoba nie jest w stanie pokryć nawet ich ułamka. System pomocy społecznej a także i system ochrony zdrowia musi to uwzględniać. Kieruje się duże pieniądze na pomoc społeczną dla ludzi którym często po prosu nie chce się pracować a nie starcza dla tych którym trzeba i najbardziej wypada pomóc.
Jedna z osób na Placu Zwycięstwa powiedziała rzecz znamienną – Od wielu lat przy różnych kryzysowych okazjach rządzący mówią o konieczności stworzenia rozwiązań systemowych i jak dotąd tylko mówią. Jak uda się zarzegnać kryzys kończy się też temat rozwiązań systemowych.
Rządząca dzisiaj formacja polityczna ma wszelkie atuty – realizując swoje sztandarowe hasło „Dobrej zmiany” mając atut samodzielnego rządzenia, wprowadzając zmiany ukierunkowane na poprawę życia Polaków – jak żadna formacja dotąd ma możliwość te systemowe rozwiązania pozwalające na godne ale twórcze życie osób niepełnosprawnych wprowadzić.
W tej chwili protest w Sejmie powoduje coraz większą irytację – a może tak popatrzeć na to z innej strony. Może -aby mieć wreszcie spokój - wziąć się „za bary” z problemem i go po prosu rozwiązać – systemowo i na długie lata.
Jaki to wizerunkowy sukces – przez 30 lat nikomu się to nie udało i dopiero teraz, my to wreszcie zrobiliśmy.
Warto spróbować…
Napisz komentarz
Komentarze