– Jak zaczynaliśmy w 2007 roku nasz związek, to w życiu się nie spodziewałem, że dorobimy się dwóch kotów, dwójki dzieci i dwóch mistrzów świata pod jednym dachem. Moja żona Renata została bowiem mistrzynią świata w makijażu permanentnym i jestem z niej przedumny – mówi agencji Newseria Adam Kszczot.
Olimpijczyk przyznaje, że w trakcie swojej kariery zawsze mógł liczyć na pomoc i dobre słowo ze strony swojej żony. Nie pozostał jej dłużny i w momencie, kiedy ona chciała rozwinąć skrzydła na polu zawodowym, stanął na wysokości zadania.
– Pochwalę się, bo trochę się też do tego przyczyniłem i wymagało to też wyrzeczeń. Musiałem włożyć dumę do kieszeni i pogodzić się z tym, że ona ma postawione wysoko swoje cele zawodowe i realizuje je. Ale to jest piękne. Kupę dni spędziliśmy osobno, żona na kursach, a ja z dzieciakami w domu, natomiast ja się czuję dobrze w roli kura domowego i czuję się z tym dumny – mówi.
W opinii sportowca żona jak najbardziej zasłużyła na ten tytuł, bo nie dość, że ma duże zdolności, to również jest bardzo pracowita.
– Ona ma ogromny talent, duże artystyczne umiejętności, ale to też są godziny ćwiczeń w domu, na kliencie. To jest tak jak w prawdziwym sporcie, trening nigdy się nie kończy. Ale fajnie mieć cel, który ciągle przesuwa cię do przodu. Makijaż permanentny wymaga bardzo dużej inwestycji początkowej, żeby się wyszkolić, nauczyć wszystkich arkanów – mówi.
Adam Kszczot przyznaje, że często obserwuje żonę podczas pracy i dzięki temu poznał już wiele zasad udanego makijażu permanentnego.
– Dzięki żonie to ja się nawet wybitnie dobrze na tym znam. Zawsze wszystko mamy omówione, bo mamy tę przyjemność, że dużo ze sobą rozmawiamy, dzielimy się też ze sobą pasjami, sekretami i to jest chyba nasz sekret długoletniego związku. Trochę za sobą murem stajemy, mimo że nie zawsze jest cukierkowo, bo my się czasem też pokłócimy, owszem, ale gdyby nie to, to nie byłoby ciekawie, tylko byłoby nudno – dodaje.
Adama Kszczota można oglądać w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory” na antenie TVN-u w każdą środę o godz. 20.50.
Napisz komentarz
Komentarze