Spotkanie przebiegło w bardzo miłej atmosferze, tym bardziej, że każda uczestniczka zadbała nie tylko o przeczytanie wybranej książki, ale dla uprzyjemnienia wieczoru i podkreślenia jubileuszowego charakteru spotkania przygotowała jakiś smakołyk. Szczególnie atrakcyjne były torty, które swoim kształtem, czy dekoracją nawiązywały do DKK.
W dziesięciosobowej grupie dyskutowano nad trudną i niezwykle mądrą książką Johna Maxwella Coetzee „Dzieciństwo Jezusa”. Jak zawsze wszystkie uczestniczki spotkania miały możliwość wyrażenia swojej opinii na temat treści, poruszanych problemów, bohaterów, stylu itp. Nikt nikogo nie oceniał, nie krytykował i nie narzucał swojego zdania. Dyskusja pozwoliła dostrzec każdemu nowe jej aspekty, na które sam nie zwrócił uwagi podczas czytania, zadumać się nad wielkością i talentem pisarza.
Na zakończenie spotkania, trzymając się przyjętej zasady, że jesteśmy otwarte na nowych autorów i różne rodzaje literackie wybrano kolejną książkę do przeczytania „Miłość z kamienia. Życie z korespondentem wojennym” Grażyny Jagielskiej. Nawet jeśli książka się komuś nie spodoba, to wszystkie postaramy się ją przeczytać i podyskutować o niej na spotkaniu DKK za miesiąc.
Maria Czaboryk
Wrażenia po spotkaniu Dyskusyjnego Klubu Książki z dnia 16 lutego 2019r.
W pogodne, sobotnie popołudnie lutego swoje podwoje przede mną i Terenią otwarł Dyskusyjny Klub Książki. Należące do niego Koleżanki przyjęły nas niezwykle serdecznie. Nad całością czuwała Bogumiła Sybidło - w naszym odczuciu osoba niezwykle ciepła,rozumiejąca i akceptująca prawo do różnorodności i odmienności spojrzeń na dyskutowane problemy.
Czując opiekuńcze,zachęcające spojrzenie Bogusi w miarę szybko zgubiłyśmy tremę i włączyłyśmy się do rozmowy na temat książki J.M.Coetzee "Dzieciństwo Jezusa".
Nasze spotkanie miało wyjątkowy charakter, bo odbywało się w 7. rocznicę działania Klubu w Płotach. Każda z nas starała się zaakcentować niezwykłość tego faktu, przynosząc ze sobą ulubioną potrawę. Tak między jedną sałatką a faworkiem i sernikiem wędrowałyśmy po kartach tej frapującej lektury. Razem z jej bohaterem znalazłyśmy się w świecie nijakim, w zalewie życzliwości zagłuszającej emocje,ceniącej wygodnictwo kosztem naturalnych ludzkich pragnień i namiętności .W antyutopii nie dającej spełnienia,zagłuszającej ludzkie tęsknoty za znanym ze wspomnień lepszym światem.
W świecie bez Boga,w którym jedyną wiarą jest wiara w pracę pozbawioną indywidualizmu i ambicji,ale dającą możliwość trwania w beznadziei, bo, jakby powiedział Bolesław Leśmian, "taki to świat ,niedobry świat, ale innego nie ma świata." Świadomość skazania na ten świat i niemożność ucieczki pogłębiała dramat Szymona,który w dialogu z innymi mieszkańcami próbował przedstawiać różne koncepcje poprawy zastanej rzeczywistości. Przedstawiane propozycje nie zyskały akceptacji i bohater pomału zaczął przyzwyczajać się do otaczającej rzeczywistości. Kiedy wydawało się,że pochłonęła go ona całkowicie, postanowił jednak poszukać świata rządzącego się innymi prawami. Czy mu się uda? Lektura jest utkana z pytań i refleksjogenna . Jej głęboko humanistyczna treść,pokazanie odwiecznych problemów,z którymi boryka się ludzkość w nowej oryginalnej, niekiedy szokującej i prowokującej polifonicznej formie,zobowiązała nas do wnikliwego pochylenia się nad nimi, przedyskutowania ich i zadania sobie pytań :
Czy wyzbycie się ludzkich namiętności jest etapem ludzkiej ewolucji?
Czy na pewno nic nas nie ocali od stania się życzliwymi, zadowolonymi z siebie sytymi zwierzętami?
Czy w podróży ku drugiemu brzegowi nie warto zadbać o to, by nasze życie nie bylo jałowe,pozbawione miłosci,emocji i pozostałych uczuć ?
Czy można czekac,że los,to sprawi, czy też należy losowi pomóc?
Czy w tej przeprawie postawić na rozum czy na intuicję?
Czy pomocna okaże się triada Sokratesa?
Czy świadomość ułomności natury ludzkiej,w której brzydota funkcjonuje obok piękna,uczyni świat czytelniejszy?
Czesław Miłosz był przekonany, że prawdziwa literatura ocala narody i ludzi. Może takie spotkania,jak nasze,dzięki obcowaniu z wielką literaturą ocalą współczesną nam rzeczywistość od nijakości,jałowości i bezdusznej poprawności. Wszak:"Lawina bieg od tego zmienia, po jakich toczy się kamieniach".
Czekamy zatem na następne spotkanie - niepoprawne optymistki : Teresa i Maria.
Ps. Jeszcze raz dziękujemy za przyjęcie nas do Klubu i prawdziwie serdeczną atmosferę.
Napisz komentarz
Komentarze