Któż z nas nie ma pięknych wspomnień związanych z jakąś lokalną cukiernią czy piekarnią? Kupowane tam pyszne pieczywo, ciastka czy torty często wspominamy bardzo długo, a ich smak pamiętamy nawet po wielu latach. A przecież za każdym rozpływającym się w ustach, urzekającym aromatem wyrobem stał lub stoi człowiek, rzemieślnik, często prawdziwy artysta w swoim fachu. Przeważnie to właśnie cukiernicy potrafili i potrafią najlepiej łączyć wizualną i smakową stronę tworzonych przez siebie słodkości.
Trochę o historii
Historia rozwoju cukiernictwa jest ściśle związana z dostępnością cukru. A ten początkowo wyrabiano z trzciny cukrowej, która w Europie nie rosła i „białe złoto” trzeba było sprowadzać m.in. z plantacji na Kubie czy w Brazylii. Miało to bezpośrednie przełożenie na wysoką cenę cukru, który na europejskich i polskich stołach traktowany był jak zamorski specjał na równi z pieprzem czy szafranem. Na raczenie się tym przysmakiem stać było tylko magnatów, którzy doprawiali nim nawet mięso i ryby. A ekskluzywnym słodkim wyrobem w czasach Rzeczypospolitej Obojga Narodów były stawiane na stołach figury z farbowanego cukru.
Pierwsze cukiernie
Za kolebkę cukiernictwa uznaje się Włochy. Ogromny rozwój tego fachu nastąpił w drugiej połowie XVIII wieku. Miało to związek z opracowaniem w roku 1748 przez niemieckiego chemika Andreasa Sigismund Marggrafa metody wydzielania cukru z buraków. Okazało się, że „białego złota” nie trzeba sprowadzać, ale można je produkować na miejscu, w Europie. Do rozwoju przemysłu cukierniczego przyczynił się również Napoleon Bonaparte, który w 1806 r. podjął decyzję o blokadzie kontynentalnej Europy.
W Polsce pierwsze cukiernie powstały w Warszawie w drugiej połowie XVIII wieku. Założyli je włoscy mistrzowie pochodzący ze szwajcarskiego kantonu Gryzonia. Polacy na większą skalę zaczęli zajmować się cukiernictwem po roku 1830, kiedy w wyniku działań wojennych związanych z powstaniem listopadowym, większość cudzoziemców musiała z terenu Polski wyjechać.
Zawód cukiernik
Na czym polega zawód cukiernika? Osoba, która go wykonuje zajmuje się szeroko pojętym pieczeniem i przygotowywaniem ciast, ciasteczek oraz deserów. Szczególną estymą cieszą się mistrzowie w swoim fachu zajmujący się np. tworzeniem artystycznych tortów na specjalne okazje. W Polsce, aby pracować w tym zawodzie, dobrze jest ukończyć szkołę zawodową lub technikum o tej specjalności. Chociaż droga do kariery w cukiernictwie dla nikogo nie jest zamknięta, jest wielu samouków z wrodzonym talentem, którzy stali się gwiazdami mediów społecznościowych.
Bez czego żaden cukiernik nie może obejść się w swojej pracy? Oczywiście bez mąki, drożdży, cukru i jajek.
- Jaja stanowią ważny surowiec w cukiernictwie – mówi Tomasz Jokiel z Ferm Drobiu Jokiel. - Są podstawowym składnikiem różnych wypieków, bez nich nie byłoby też np. bezy i wielu jajecznych deserów. Mają duży wpływ na smak, wygląd, strukturę i zapach gotowych wyrobów. Nie bez znaczenia są też ich właściwości odżywcze.
Proponujemy przepis na lekki krem cytrynowy, który może stanowić dodatek do tarty lub samodzielny, orzeźwiający, wiosenny deser.
- Przepis na krem cytrynowy z jaj
Składniki:
- 4 jaja M lub L Fermy Drobiu Jokiel
- 2 duże cytryny
- 160 g cukru
- ½ kostki masła
Sposób przygotowania:
Cytryny dokładnie myjemy i ścieramy tarką ich skórki, następnie przekrajamy owoce, wyciskamy sok do małego rondla, dodając tam startą skórkę i cukier. Przygotowujemy kąpiel wodną. Do dużego garnka wstawiamy rondelek z wymieszanym sokiem, a następnie nalewamy do dużego garnka tyle wody, aby ścianki małego były zanurzone do połowy, włączamy podgrzewanie i mieszamy. Wbijamy jajka i dodajemy masło, nie przestając mieszać. Kontynuujemy tę czynność przez ok. 20 minut. Gotowy krem wlewamy do miseczek lub słoiczków, zostawiamy do ostygnięcia, a następnie wstawiamy do lodówki.
Serwujemy najlepiej kolejnego dnia, wówczas krem jest najsmaczniejszy.
Fermy Drobiu Jokiel to rodzinna polska firma od ponad 30 lat zajmująca się profesjonalną produkcją jaj konsumpcyjnych, mająca swoją siedzibę we Wroniawach koło Wolsztyna w woj. wielkopolskim. Jakość jaj z Ferm Drobiu Jokiel jest zagwarantowana przez kompleksową kontrolę na wszystkich etapach produkcji. Cały proces od początku do końca przebiega wewnątrz firmy, począwszy od wyhodowania kur niosek, przez produkcję jaj, do ich pakowania i dystrybucji. Na Fermach Drobiu Jokiel każdego dnia 190 tys. kur znosi ponad 170 tys. jaj. Nioski karmione są pełnowartościowymi ziarnami zbóż i piją wodę z czystego, lokalnego ujęcia. Producent działa zgodnie ze standardami GMP (Good Manufacturing Practice). www.fdjokiel.pl
Napisz komentarz
Komentarze