Światowy Dzień Żywności to dobra okazja, by przyjrzeć się z bliska problemom związanym z żywnością. Negatywnie, zarówno na środowisko, jak i finanse, wpływa jej marnotrawienie. Mogłoby się wydawać, że za ten stan rzeczy odpowiadają głównie restauracje, hotele czy sklepy. W rzeczywistości jednak gastronomia i handel są odpowiedzialne łącznie za niespełna 10 proc. wyrzucanych produktów spożywczych. Najwięcej z nich trafia do kosza w gospodarstwach domowych. Polscy konsumenci wyrzucają rocznie aż 3 mln ton (ponad 60 proc.) żywności. Do takich wniosków doszli autorzy raportu „Przeciwdziałanie Marnowaniu Żywności” Najwyższej Izby Kontroli. Jak zaznaczają, wyniki mogą być niepełne. Istnieje zatem prawdopodobieństwo, że skala problemu jest jeszcze większa. Wzrost świadomości społecznej i wdrożenie odpowiednich działań przez każdego konsumenta są więc kluczowe dla ograniczenia rozmiaru zjawiska.
– Wielu sytuacji, w których marnuje się jedzenie, można uniknąć. W tym celu należy odpowiednio przemyśleć konsumpcję. Na przykład robiąc zakupy z przygotowaną wcześniej listą, prawdopodobnie nie kupimy więcej produktów, niż rzeczywiście potrzebujemy. Warto również wystawiać produkty z krótszą datą przydatności na przód lodówki, stosując tzw. FIFO, czyli „First In – First Out”. Ta zasada zakłada, że najpierw korzysta się z żywności, która jako pierwsza pojawiła się w kuchni. Dzięki temu szansa, że jedzenie zostanie „zapomniane” jest mniejsza – mówi Felice Scoccimarro, prezes Amest Otwock Sp. z o.o., działającej w branży gospodarowania odpadami i lider Akademii Ekologicznej Amest Otwock.
Jak nie marnować żywności w domu?
Niezwykle istotne w walce z marnotrawieniem produktów spożywczych w gospodarstwie domowym jest planowanie posiłków i zakupów oraz ich odpowiednie przechowywanie. Często jedzenie trafia do kosza, gdy nie nadaje się już do spożycia. Zazwyczaj dlatego, że przeleżało swój czas przydatności lub utraciło właściwości na skutek działania czynników zewnętrznych – np. promieni słonecznych, wilgoci oraz wysokich temperatur.
– Upał w połączeniu z intensywnym światłem dziennym powoduje, że owoce i warzywa szybko tracą swój apetyczny wygląd i smak. W tym przypadku wzrasta też ryzyko rozwoju groźnych bakterii, które powodują, że produkty przestają być zdatne do spożycia. Aby ograniczyć taką możliwość, warto trzymać je w cieniu. Uwagę należy zwrócić również na mięso i nabiał, które powinny znaleźć się w lodówce. Wyjątkiem jest mleko UHT. Przed otwarciem temperatura pokojowa nie jest dla niego szkodliwa. Kierując się tymi zasadami będziemy mogli dłużej cieszyć się z wysokiej jakości zakupów – mówi Felice Scoccimarro.
Informacje na temat warunków przechowywania często znajdują się na etykietach. Można też znaleźć na nich adnotacje: „należy spożyć do”, która mówi o granicznej dacie bezpiecznej konsumpcji oraz „najlepiej spożyć przed”. Druga z nich wskazuje na dzień możliwej utraty jakości, a ta często nie rzutuje na zdatność do spożycia. Jeżeli chodzi o warzywa, owoce i mięsa sprzedawane luzem, pomocnych wskazówek mogą udzielić sprzedawcy. Łatwiej też zatroszczyć się o świeżość, gdy jedzenie trzyma się w odpowiednich opakowaniach.
Z jakich pojemników wielorazowych korzystać?
Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na symbol kieliszka i widelca, który informuje o dopuszczeniu opakowania do kontaktu z żywnością. Pierwszym wyborem będą te ze szkła. Materiał ten jest bezpieczny dla żywności, ale niestety łatwo się tłucze. Z drugiej strony, jego recykling jest także jednym z najbardziej opłacalnych i pozwala na ponowne wykorzystanie dużej części odpadów. Warto rozważyć również lunchboxy metalowe, które nie ulegają zniszczeniu tak łatwo, jak ich szklane odpowiedniki. Szukając połączenia trwałości i uniwersalności, można zdecydować się na wielorazowy pojemnik plastikowy. Dzięki możliwości wielokrotnego użycia, jego negatywny wpływ na środowisko będzie mniejszy niż w przypadku jednorazowego opakowania.
Napisz komentarz
Komentarze