Opcje dla miłośników aktywnego podróżowania
Jedną z możliwości aktywnego wypoczynku, łączącego plażowanie ze zwiedzaniem, są organizowane przez biura podróży wycieczki typu dwa w jednym lub 7+7. Tydzień zwiedzania i tydzień plażowania. Nie każdemu jednak odpowiada forma wycieczek grupowych, gdzie wszystko jest zaplanowane co do minuty i zamiast zwiedzać i odpoczywać, ścigamy się z czasem. Wakacje łączące wypoczynek ze zwiedzaniem możemy bez problemu zorganizować sami. Wybierzmy najpierw sposób podróżowania. Pojedziemy własnym samochodem lub kamperem, może rowerem albo pociągami i ogólnodostępną komunikacją? To determinuje wielkość bagażu, jaki jesteśmy w stanie ze sobą zabrać. Gdzie planujemy spać? Wybór jest ogromny. Od pól namiotowych i kempingowych, przez hostele i pokoje prywatne, aż do pensjonatów i hoteli. Wybrana opcja ma wpływ na to, co powinniśmy ze sobą zabrać. A podczas tripu warto być gotowym na wszystko.
Jak wygląda aktywne podróżowanie?
Zapytaliśmy pasjonatów podróży niezależnych jak wygląda w praktyce road trip. O czym nie można zapomnieć i jak zawczasu się przygotować? – Mój pierwszy road trip miał miejsce podczas przerwy wakacyjnej na studiach. Dwuosobowy team na rowerach, z namiotem i tym co niezbędne. Jechaliśmy od Świnoujścia do Gdańska, nocując, gdzie nas wieczór zastał. Było ciekawie. Sądziliśmy, że pomyśleliśmy o wszystkim, ale kiedy w nocy okazało się, że telefon się rozładował, albo baterie w latarce się wyczerpały, był kłopot. Gdzie na plaży czy w lesie szukać punktu ładowania? – wspomina Michał z Wrocławia.– Był to mój pierwszy i ostatni wyjazd bez przenośnej stacji ładowania i paneli fotowoltaicznych. Zestaw zasilania bez problemu mieści się w plecaku i sprawia, że podczas podróży nie muszę się martwić o to, czy znajdę pole namiotowe, czy kemping. Z doświadczenia muszę przyznać, że stacja doskonale się sprawdziła podczas wyjazdu kamperem na Mazury, a także w Bieszczadach, gdzie pieszo wędrowaliśmy ze znajomymi. – dodaje.
Część osób decyduje się na spontaniczne wyjazdy. – W trakcie podróży kamperem potrzebuję mieć ciągły dostęp do prądu, żeby ładować moje kamery oraz aparaty do tworzenia materiałów z naszych wycieczek. Obecnie podróżujemy po Japonii, gdzie jest tak bezpiecznie, że często zostawiam moje panele słoneczne EcoFlow oraz stację zasilającą przed samochodem na parkingu, gdy idziemy eksplorować okolicę. Nasi widzowie są zaskoczeni, że można tak po prostu zostawić wartościowy sprzęt na dworze, ale w Japonii kradzieże sprzętu zdarzają się na tyle rzadko, że tutaj nie stanowi to problemu! A po powrocie do auta baterię mam w pełni naładowaną i gotową do akcji! – opowiada Emil Truszkowski, youtuber podróżnik z kanału Aiko i Emil. Biorąc przykład z doświadczonych podróżników przygotujmy się odpowiednio do wyprawy po Polsce, aby nic nie było w stanie nas zaskoczyć.
Jaki sprzęt wybrać?
Czym się kierować przy wyborze przenośnej stacji ładowania? Poprosiliśmy o pomoc eksperta. –Praktycznym i poręcznym rozwiązaniem w podróży pieszej czy rowerowej będzie niewielka stacja ładowania, jak np. River Mini. Waży ona niespełna 3 kg, ma kompaktowe wymiary i swobodnie zmieści się w plecaku czy nawet damskiej torebce. Jeśli w podróż wybieramy się samochodem czy kamperem, możemy zabrać większą stację, np. Delta MAX, która jest w stanie zasilić jednocześnie aż 9 urządzeń, więc idealnie sprawdzi się jako kompletne zasilanie podczas podróży, a w domu posłuży jako źródło zasilania awaryjnego – doradza Paweł Tomiczek z EcoFlow. – Dodatkowym atutem stacji jest możliwość ładowania przy pomocy niewielkich, składanych paneli fotowoltaicznych, co czyni ją niezależnym i ekologicznym źródłem zasilania wszędzie tam, gdzie tego potrzebujemy. – dodaje.
Warto również zaznaczyć, że każda stacja współpracuje z dedykowaną aplikacją, dzięki której możemy monitorować czas pracy, wybrać opcję ładowania, uzyskać informację o mocy pobieranej z paneli fotowoltaicznych czy o tym, ile mocy wykorzystują aktualnie podłączone do stacji urządzenia. Otrzymujemy do dyspozycji kompletne rozwiązanie w każdych warunkach.
Wakacje za pasem, także do dzieła! Zaplanujmy, gdzie chcielibyśmy jechać, co zobaczyć, zwiedzić, a może spróbujemy czegoś nowego? Jeśli nie masz pomysłu, a nie brak Ci odwagi, rozłóż mapę, rzuć monetą i ruszaj w nieznane. Przygoda czeka zwykle tam, gdzie się tego nie spodziewamy. Bez względu na wszystko, pomyślmy co będzie nam potrzebne, aby udanego wyjazdu nie popsuły niepotrzebne troski.
Napisz komentarz
Komentarze