Prezentowane eksponaty pochodzą ze zbiorów Muzeum Narodowego ze Szczecina a pomysł aby taką wystawę zorganizować własnie w Niechorzu – jak mówi kustosz wystawy Iwona Karwowska – Kierownik Działu Etnografii Pomorza – powstał aby też goście z innych regionów Polski odwiedzający nasze wybrzeże zobaczyli bardzo specyficzne budownictwo i mieszkanie rybaków. Specyficzny jest też okres początek XX wieku, kiedy to stara tradycja zaczyna odchodzić w przeszłość, nadmorskie osady rybackie zaczynają przekształcać się ośrodki letniskowe, ponadto w latach dwudziestych i trzydziestych zachodzą też zmiany w kulturze materialnej. Wyposarzenie mieszkań, przedmioty użytkowe, wytwarzane dotąd ręcznie metodami chałupniczymi zaczynają zastępować wyroby produkowane fabrycznie.
Wystawa czynna będzie do 14.10.2018 ale warto obejrzeć ją już dziś. Przy okazji odwiedzenia wystawy warto też obejrzeć stałą ekspozycję Muzeum Rybołówstwa Morskiego – stale rozwijaną i unowocześnianą – na uwagę zasługuje prezentacja multimedialna poruszająca nie tylko kwestie tradycji rybołówstwa na Bałtyku ele też zachaczająca o współczesne problemy ginącego zawodu rybaka bałtyckiego.
W fotogalerii prezentujemy też fragmenty stałej wystawy Muzeum Rybołówstwa.
Warto też zapoznać się z przygotowanym przez Muzeum Narodowe w Szczecinie wprowadzeniem do wystawowej ekspozycji.
Pierwsze informacje o nadmorskich miejscowościach Pomorza Zachodniego pochodzą ze średniowiecza. Już w 1243 roku wzmiankowany jest Dziwnów, w 1307 roku nieistniejąca obecnie Kępa, zapiski o Rewalu datowane są na 1434 rok, a o Mrzeżynie pierwsze informacje mamy z 1457 roku. Niechorze na karty historii wkracza już pod koniec XII wieku. Podobnie jak inne wsie i osady usytuowane przy ujściu rzek do Bałtyku, wzdłuż Zalewu Kamieńskiego oraz na brzegach jezior przymorskich przez stulecia było wsią rybacką - to jest taką, w której główne, a często jedyne zajęcie ludności stanowiło rybołówstwo.
Jedną z charakterystycznych cech takich wsi było budownictwo ukształtowane na wzór architektury domu dolnosaksońskiego, zwanego halowym. Po wojnie trzydziestoletniej ideę domu dolnosaksońskiego na Pomorze Zachodnie w XVII wieku przynieśli osadnicy - pod jednym dachem znajdowały się pomieszczenia mieszkalne, inwentarskie i gospodarcze. Całość stanowi dużą budowlę nakrytą obszernym, czterospadowym dachem, o wejściu w ścianie szczytowej i dużej sieni, która służyła do przechowywania narzędzi rybackich i prac przy sieciach, sznurach haczykowych lub przy sortowaniu, sprawianiu i soleniu ryb.
Wsie rybackie nigdy nie były bogate, a życie mieszkańców uzależnione od pogody i niebezpiecznej pracy było trudne. W drugiej połowie wieku XIX sytuacja ta powoli zaczęła się zmieniać. Nad Bałtyk coraz liczniej ściągali letnicy, z których część mieszkała w wynajmowanych u rybaków izbach. Pod koniec wieku w miejscowościach nadmorskich zaczęły powstawać pensjonaty i hotele. Rybacy wynajmujący kwatery letnikom, zarazem podpatrujący wyposażenie hotelowych wnętrz zaczęli dostosowywać swe domy do potrzeb kuracjuszy i wymogów nowoczesności. Modernizowano system ogniowy stawiając drugi komin odprowadzający dym z kaflowego pieca, który często ogrzewał równocześnie dwa pomieszczenia (poprzednio jedynym źródłem ciepła w domu był piec kuchenny). Przy rozbudowie starych i budowie nowych domów stosowano już tylko cegłę, dachówkę, papę starając się, aby nawiązywały one do „miejskiego" stylu zabudowy.
Zmieniało się także wyposażenie wnętrza. Wcześniej umeblowanie było skromne, zazwyczaj lokalnej stolarskiej roboty. Należały do niego skrzynie, stoły, ławy, łóżka, następnie - od połowy XIX wieku - szafy ubraniowe, kredensy i szafy żywnościowe. Charakterystyczne dla całego Pomorza Zachodniego były ramowe krzesła i fotele mające siedziska z dartych korzeni sosny lub wierzby wyplatane w misterne wzory geometryczne.
Na meblach dekorację wykonywano farbami. Na jednolite tło w kolorze granatowym lub w ciemnej tonacji niebieskiego, zieleni lub brązu nakładano wzór głównie w kolorach: czerwonym, żółtym, zielonym i białym. Przeważały motywy florystyczne: tulipan, róża, wielolistne, drobne kwiatki, winorośl oraz esowato wijące się gałązki. Występowały także motywy zwierzęce i geometryczne oraz serce, monogramy i daty. Utrwalone przez wiele pokoleń przyzwyczajenia estetyczne i tradycyjne wzorce jeszcze w latach 30. XX wieku uznawane były za ładne i godne kontynuacji. Malatura na meblach była już jednak indywidualnym pomysłem wykonawcy, a nie kontynuacja dawnych motywów zdobniczych.
Od początków XX wieku tradycyjne sprzęty powoli zastępowano meblami typu miejskiego. Były to przede wszystkim łóżka, kredensy, sofy i kanapy. Kobietom zarobkowanie poza rybołówstwem dało możliwość zakupu różnych, dotąd niespotykanych w domach rybackich przedmiotów. Na ścianach pojawiły się obrazy - głównie oleodruki o tematyce świeckiej, a w większych w nowych domach oknach
wieszano najpierw płócienne zasłonki, a potem siatkowe firanki. Wnętrza zaczęły zdobić kwiaty w doniczkach, pościel, makatki, serwety i serwetki haftowane i szydełkowe wykonywane najczęściej przez mieszkanki domu. Również kuchnie wyposażono w nowe, bardziej funkcjonalne meble oraz pochodzące z fabryk narzędzia, sprzęt i naczynia.
Wystawa ze zbiorów Muzeum Narodowego w Szczecinie przedstawia niezwykle ciekawy okres w historii pobrzeża Bałtyku. Czas, w którym rozpoczął się nieodwracalny już proces zmiany wiosek rybackich w kurorty, choć nie wszystkie w jednakowym stopniu i tempie zostały mu poddane.
Napisz komentarz
Komentarze