Pewne jest to, że Józef Boś (Franciszek Wilczak), ps. "Lot", „Franek”, żołnierz oddziału kpt Władysława Łukasiuka pseudonim „Młot” działał na terenie powiatu gryfickiego i kamieńskiego i prowadził działania wymierzone głównie w przeciwdziałanie procesom kolektywizacji – tworzeniu spółdzielni rolniczych. I tutaj trzeba przyznać, że jego działania przyniosły efekt, bo w wielu okolicznych miejscowościach jak np. w Świeszewie nigdy nie udało się utworzyć ani „kołchozu” – jak wtedy nazywano spółdzielnie, ani PGR-u.
Przez wielu ludzi, prowadzona przez „Franka” działalność dywersyjna była traktowana nieprzychylnie, dla nich ważny był powrót do jakiejś bytowej normalności a tu ktoś podpala stogi, zażyna barany czy niszczy flance pomidorów albo zasypuje solą kopce z ziemniakami niszcząc ich zawartość, innym razem ginie pas transmisyjny, czy inne ważne części jakiejś maszyny. Było też wielu ludzi, którzy rozumieli jednak cel tych działań i wspierali „Franka” w walce, za którą zapłacił cenę najwyższą, cenę własnego życia.
Zainteresowanie postacią żołnierza niezłomnego działającego w okolicach Świeszewa zaczęło się od spotkania nadleśniczego Wojciecha Pietrzaka z Józefem Grabowskim, który pokazał mu artykuł ze starej gazety z relacją dramatycznych wydarzeń w 1952 roku a dotyczącą Józefa Bosia.
Wśród osób, które zainspirowały się postacią Józefa Bosia „Franka” znaleźli się Katarzyna i Przemysław Dyczyńscy, Grzegorz Burcza, dowódca jednostki wojskowej w Mrzeżynie płk Paweł Grabowie, Leszek Suchorski, i Eugeniusz Kulesza – którego wujek Stanisław Kulesza za wspieranie „Frank” został skazany na 15 lat więzienia (z czego odsiedział – dzięki amnestii – tylko 5 lat). Grupa jest nieformalna, ale wspierana przez Stowarzyszenie Przyjaciół Gryfic przy współpracy z Fundacją Edukacji i Rozwoju „Pomorzanin” rozpoczęła projekt, którego celem było zebranie informacji wśród mieszkańców Świeszewa i okolic, oraz konsultacje z Odziałem IPN w Szczecinie.
Kolejny etap to przygotowanie do jakiejś formy upamiętnienia tej postaci. Rzecz warta jest upamiętnienia, bo wpisuje się w historię żołnierzy niezłomnych, wyklętych. Niezależnie od tego jak ktoś ocenia ich działalność, to to jest faktem historycznym, że ona była i była prowadzona (może z jakimiś wyjątkami) z pobudek patriotycznych. Rozważane jest przygotowanie publikacji poświęconej historii Józefa Bosia „Franka” i być może upamiętnienie w postaci tablicy lub kamienia pamiątkowego.
Członkom „grupy osób które interesują się tą historią” udało się zainteresować postacią „Franka” posła na Sejm RP Leszka Dobrzyńskiego który jest historykiem zarówno z wykształcenia i zamiłowania i jego zainteresowanie ma szansę „przełożyć się” bardziej życzliwą pomoc ze strony IPN i innych instytucji. Dzięki takiemu wsparciu inicjatywa lokalnych miłośników historii ma szansę na uratowanie od zapomnienia kolejnej karty naszych - często zawiłych i kontrowersyjnych dziejów, właśnie w tym małym lokalnym wymiarze.
Do tematu oczywiście jeszcze powrócimy.
Napisz komentarz
Komentarze