Tlenek wodoru lub H2O, czyli po prostu woda, jest jednym z najcenniejszych zasobów naturalnych na Ziemi. Pełni szereg kluczowych funkcji w ekosystemach i gospodarce. To podstawowy składnik wszystkich żywych organizmów, niezbędny również do ich życia, wzrostu i rozwoju. Na przykład człowiek średnio składa się z wody aż w 70%. Ten płyn pełni również ważną rolę w regulacji klimatu. Między innymi z tych względów już kolejny raz, z inicjatywy ONZ, 22 marca obchodzony jest Światowy Dzień Wody.
W zależności od przeznaczenia i miejsca występowania woda określana jest na różne sposoby. Najwięcej – aż 97 proc. – jest wody morskiej, która ze względu na wysokie stężenie chlorku sodu i innych soli nie jest zdatna do picia. Mogą zmienić to procesy odsalania, takie jak zamrażanie, odwrócona osmoza i destylacja. To rozwiązanie praktykowane już dziś m.in. na wyspach i obszarach, gdzie woda pitna jest trudno dostępna. Wiąże się jednak z dodatkowymi kosztami. Jest to o tyle ważny proces, że woda słodka, czyli pitna to zaledwie 3 proc. dostępnych na Ziemi zasobów. Składają się na nie pokrywa lodowa i lodowce, wody podziemne oraz powierzchniowe.
Nieco inaczej jest z wodą szarą, która powstaje podczas większości czynności domowych, m.in. w trakcie mycia warzyw i owoców oraz pryszniców i kąpieli. Taka woda może być ponownie wykorzystana, np. do spłukania toalety lub sprzątania. Zwłaszcza że nie jest w dużym stopniu zanieczyszczona chemicznie i biologicznie.
– Poszukiwanie wody nawet w kosmosie pokazuje, jak ważny dla funkcjonowania ludzkości jest to zasób. Tymczasem należy zadbać również o to, co dla znaczącej części ludzkości dostępne jest na wyciągnięcie ręki. Niestety, destrukcyjna działalność człowieka może prowadzić do skażenia wód gruntowych oraz powierzchniowych. Przyczyniają się do tego m.in. ścieki przemysłowe zrzucane do rzek, a także dzikie wysypiska śmieci. Bowiem tylko jedna mała bateria guzikowa, która z takiego obiektu przedostanie się do wód gruntowych, może zatruć ich ilość porównywalną z zapotrzebowaniem człowieka na ok. 150-200 dni – wskazuje Felice Scoccimarro, prezes Amest Otwock Sp. z o.o., działającej w branży gospodarowania odpadami i lider Akademii Ekologicznej Amest Otwock.
Groźne również globalne ocieplenie i mikroplastik
Kolejnym kłopotem są postępujące zmiany klimatyczne, wywoływane m.in. przez nadmierną emisję dwutlenku węgla i innych gazów cieplarnianych do atmosfery. Te czynniki mają wpływ na topnienie lodowców górskich i lądolodów grenlandzkiego oraz arktycznego. Kurczy się również letnia pokrywa lodowa na Oceanie Arktycznym, a poziom oceanów wzrasta. Według szacunków Międzynarodowego Zespołu ds. Zmian Klimatu w latach 1901-2018 wzrósł on aż o 20 cm. W latach 2006-2018 wzrost utrzymywał się na poziomie 3,7 mm rocznie, czyli o 2,4 mm rocznie więcej niż w poprzedzających 70 latach.
W wodach oceanicznych, morskich oraz gruntowych i lodowcach odnajdywany jest mikroplastik. Powstaje on na skutek rozkładania się tworzyw sztucznych. Jego najmniejsze fragmenty są niewidoczne dla ludzkiego oka i mają zaledwie 1 mikrometr (0,0001 cm). Skalę problemu obrazuje Wielka Pacyficzna Plama Śmieci o powierzchni aż 1,6 mln km2. To obszar 5 razy większy od Polski. Zgromadzony, również na dryfującej po Oceanie Spokojnym „wyspie”, plastik konsumowany jest przez żywe organizmy. Większe elementy mogą prowadzić do ich śmierci, a mikrodrobiny przenikają do łańcucha pokarmowego, w konsekwencji trafiając również na nasze talerze.
– Eliminacja mikroplastiku z mórz i oceanów jest wielkim wyzwaniem. Niezwykle trudno usunąć go tradycyjnymi metodami z otwartych akwenów. Z tego względu konieczne jest poszukiwanie rozwiązań w oparciu o najnowocześniejsze technologie, które cały czas są rozwijane. Należy zwalczać również przyczynę – na przykład dążąc do ograniczania produkcji i wykorzystywania plastiku na co dzień – ocenia Felice Scoccimarro.
Zmagając się z ogromnymi ilościami produkowanych tworzyw sztucznych warto wybierać wielorazowe odpowiedniki „jednorazówek” – toreb foliowych i opakowań. W przypadku napojów lepiej wybierać te w szklanych butelkach. Z kolei woda pitna często jest dostępna w kranie. Dla poprawy smaku i zmniejszenia jej twardości można również posłużyć się dzbankami filtrującymi. Tak przygotowana do spożycia woda jest o wiele tańsza od butelkowanej – np. litr warszawskiej kranówki kosztuje mniej niż 1 grosz. Innym ważnym rozwiązaniem jest oszczędzanie wody. Zamknięty kran podczas mycia zębów, golenia się czy zmywania naczyń, dopasowanie siły strumienia wody podczas mycia rąk czy korzystanie z maksymalnie zapełnionej pralki i zmywarki oraz perlatorów. To tylko niektóre ze sposobów, jakie pozwolą zaoszczędzić wodę, a także pieniądze.
Napisz komentarz
Komentarze