Zbyt wolno
Z danych uzyskanych z 45 sądów okręgowych (bez SO w Warszawie) wynika, że w okresie od 1 stycznia do 31 lipca br. zakończono w nich ponad 10,5 tys. spraw frankowych. Najwięcej zamknięto ich w Sądzie Okręgowym w Łodzi – 770. Kolejne wysokie wyniki padły w Katowicach – 763, w Poznaniu – 749, w Gdańsku – 691, jak również w Krakowie – 598. Na końcu zestawienia jest Zamość – 6. Wcześniej widać Krosno – 10, Sosnowiec – 11 (przy czym ten sąd działa dopiero od 1 kwietnia br.), Radom – 15, a także Tarnów – 20. Natomiast w SO w Warszawie, ale w krótszym okresie, bo od 1 stycznia do 30 czerwca 2022 roku, takich spraw zostało zakończonych 4479.
– Analizując dane, widać, że różnice są znaczące. Wpływ na to może mieć ogólna liczba spraw frankowych w danym sądzie, które zostały zarejestrowane. Ale istotą sprawy powinna być przede wszystkim organizacja pracy, a także utrwalona linia orzecznicza w danym sądzie. Możemy założyć, że w Zamościu, Radomiu czy Krośnie jeszcze ona się nie wykształciła. Sędziowie wstrzymują się z wydawaniem orzeczeń, oczekując na pojawienie się ważnego wyroku Sądu Najwyższego, który usunąłby wszelkie wątpliwości w tych sprawach – komentuje radca prawny Adrian Goska z Kancelarii SubiGo.
Jak stwierdza Arkadiusz Szcześniak, prezes Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu (SBB), ciągle mało jest zakończonych takich sporów, biorąc pod uwagę ponad 80 tysięcy spraw. Istotne jest, aby zwiększono obsadę w sądach. Należy także wesprzeć organizacyjnie i technicznie wydziały zajmujące się tą problematyką. Według eksperta, realnie brakuje narzędzi do zwalczania przewlekłości w postępowaniach sądowych. Ewentualne kary z tego tytułu płaci Skarb Państwa, a nie sędzia, który przez długi czas nie wykonuje żadnej czynności w danej sprawie. Z kolei adwokat Jakub Bartosiak z Kancelarii MBM Legal uważa, że czas trwania postępowania zależy od obłożenia sędziego, do którego trafia dana sprawa. Jeśli ma on w miarę wolny kalendarz, to można liczyć na szybki termin rozprawy i rozstrzygnięcie w I instancji w ciągu roku. Jednak postępowanie apelacyjne trwa jeszcze minimum 10-12 miesięcy.
– Z mojego doświadczenia wynika, że średnio ok. 18 miesięcy trwają sprawy frankowe do czasu uzyskania prawomocnego wyroku. Najszybciej takie orzeczenie zapadło po trzech miesiącach, ale była to wyjątkowa sytuacja, gdyż bank uchybił formalnej procedurze. Obecnie termin sprawy, która może trwać najdłużej, został wyznaczony na 9 marca 2025 roku. To oznacza, że rozstrzygnięcie w I instancji może zająć 4 lata – dodaje mec. Goska.
Wydajność sądów
Według danych z ponad 40 sądów okręgowych (z wyłączeniem SO w Warszawie), od 1 stycznia do 31 lipca br. zapadło w nich niespełna 8300 wyroków w sprawach frankowych. W większości tych miejsc było po co najmniej 100 takich rozstrzygnięć w analizowanym okresie. Najwięcej odnotowano ich w Katowicach – 617. Dalej na liście widzimy Gdańsk – 596, Poznań – 554, Łódź – 531, a także Szczecin – 502. Na końcu zestawienia są takie miasta, jak Sosnowiec – 0 (przy czym ten sąd działa dopiero od 1 kwietnia br.), Krosno – 1, Zamość – 2, Radom – 5 i Tarnów – 16. Natomiast w Sądzie Okręgowym w Warszawie, ale w pierwszej połowie tego roku, w ww. sprawach zapadły 2454 wyroki.
– Z punktu widzenia frankowiczów korzystne jest pojawianie się wyroków w innych miastach niż siedziby banków. Wcześniej klienci mogli kierować pozwy tylko do Sądu Okręgowego w Warszawie, we Wrocławiu i w Gdańsku – mówi ekspert Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu.
Z kolei Adrian Goska zwraca uwagę na sądy, które wydają najwięcej wyroków. Według eksperta, tam orzecznicy w sposób dostatecznie dobry zorganizowali sobie pracę w tego rodzaju sprawach. Ponadto wykorzystują oni procedurę cywilną, umożliwiającą przygotowanie do rozprawy na posiedzeniach niejawnych. Dochodzi więc np. do rozstrzygania o wnioskach dowodowych czy też ich realizacji poprzez składanie zeznań na piśmie przez świadków czy strony.
Braki kadrowe
Według stanu z 31 lipca tego roku, w 45 sądach okręgowych (z wyłączeniem SO w Warszawie) było 540 aktywnych sędziów zajmujących się sprawami frankowymi. Najwięcej orzekało ich w SO w Poznaniu – 40. Dalej w tym zestawieniu widać Łódź – 33, a także Gdańsk – 27. Sąd Okręgowy Warszawa Praga w Warszawie oraz SO we Wrocławiu są następne w rankingu – po 25. Na końcu listy mamy Sosnowiec (przy czym SO działa od 1 kwietnia br.) – 4, jak również Tarnów, Słupsk i Sieradz – po 5. Natomiast w SO w Warszawie, według stanu z 30 czerwca, było 24 sędziów orzekających w XXVIII Wydziale Cywilnym. Ponadto w pozostałych wydziałach cywilnych pierwszoinstancyjnych SO w Warszawie sędziowie również orzekają w sprawach frankowych. Dotyczy to sporów, które wpłynęły przed kwietniem 2021 roku, tj. przed utworzeniem ww. wydziału.
– Liczba sędziów jest skorelowana z wielkością ośrodka i samego sądu. Orzecznicy tzw. wydziału frankowego w SO w Warszawie zajmują się tylko tymi sporami. Natomiast ci, którzy pracują w innych wydziałach lub sądach, rozpoznają także pozostałe sprawy cywilne. Zbyt mała liczba sędziów na pewno wpływa na czas postępowania. Warto przypomnieć, że na koniec 2020 r. w całym kraju było aż ok. 1000 wakatów na stanowiskach sędziowskich – zauważa mec. Jakub Bartosiak.
W opinii radcy prawnego Adriana Goski, najlepszym rozwiązaniem byłoby zwiększenie obsady w sądach okręgowych. Ewentualnie należy utworzyć kolejne w Polsce wydziały frankowe, np. w Gdańsku i we Wrocławiu, celem usprawnienia wydawania orzeczeń. Konieczne jest również znaczące zwiększenie obsady sędziów w XXVIII Wydziale Cywilnym SO w Warszawie. Jednak mimo obecnych ograniczeń, zdaniem eksperta, w najbliższych miesiącach wyroki powinny zapadać szybciej. Przede wszystkim ze względu na utrwaloną linię orzeczniczą. Ponadto sądy skutecznie ograniczają próby opóźnienia procesu przez banki. Ale bez znaczącego zwiększenia liczby sędziów oraz przy dalszym wzroście wpływu pozwów wydłuży się czas oczekiwania na pierwszą rozprawę.
– W wielu wydziałach liczba spraw przypadających na jednego sędziego jest za duża. Konieczne jest wzmocnienie wybranych wydziałów cywilnych, ale także mobilizowanie tych sędziów, którzy prowadzą postępowania po kilka lat bez wydania wyroku. Nowych orzekających jest ciągle za mało. Nie ułatwia tej sprawy spór o sposób mianowania sędziów. Te problemy należy rozwiązać w pierwszej kolejności, tak aby nikt nie mógł kwestionować wyroku, a następnie – zwiększyć liczbę sędziów – analizuje Arkadiusz Szcześniak.
Prognozy i nadzieje
Mecenas Bartosiak przewiduje dalszy wzrost liczby sporów frankowych. Jeśli sędziowie nie zdecydują się na wydawanie wyroków bez przeprowadzania rozpraw, jedynie na podstawie dokumentów, to czas postępowań nie ulegnie skróceniu. Ekspert z MBM Legal podkreśla, że w sprawach frankowych nie ma sporu o fakty, lecz o zgodność z prawem treści umów kredytowych.
– Obecnie wydłużają się terminy w wielu wydziałach. Może to wynikać także z oczekiwania części sędziów na wyrok w sprawie wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Rozprawa w TSUE odbędzie się 12 października. Mamy nadzieję, że niedługo potem zapadnie wyrok i ta kwestia zostanie definitywnie wyjaśniona – zaznacza prezes Stowarzyszenia SBB.
Jak podsumowuje adwokat Jakub Bartosiak, nadal najwięcej spraw będzie trafiało do Sądu Okręgowego w Warszawie, gdzie są najbardziej doświadczeni sędziowie. Jeśli utrwali się korzystne dla kredytobiorców orzecznictwo pozostałych sądów, to za rok czy za dwa lata wzrośnie liczb kierowanych do nich spraw. Jeżeli jednak sędziowie w całej Polsce nie zdecydują się na wydawanie wyroków bez prowadzenia rozpraw, jedynie na podstawie analiz dokumentó
Napisz komentarz
Komentarze